Rc Siedlce i Przyjaciele

bogus

W sobotę i niedzielę cały czas wiał silny wiatr. W niedzielę wieczorem się uspokoiło i piloci podążyli na lotnisko. Nic nie zapowiadało dramatycznych wydarzeń. Wiał słaby wiaterek. A jednak...

Jak zwykle szykowanie maszyn do lotów...

Kamil UKF z Tatą i ich samolociki Smile

Robert i jego samoloty Smile

Mirek i jego BZYK Smile

Smutna wiadomość na koniec. Niestety, samolot Krzysztofa - EL FLACO już nie wystartuje nad siedleckie lotnisko.
W niedzielny wieczór zakończył swój żywot. Nie dał żadnych szans na przeżycie Krzysiowi. Zakończył swój żywot w tym samym miejscu co Extra Tomka.

Ostatnie odpalanie silnika...

Ostatni start w powietrze ... Crying or Very sad

i bęc... tyle zostało z CHUDEGO Crying or Very sad

Mina Krzysia mówi, że zbytnio się nie martwi. „CHUDY” do pieca, a niedługo zobaczymy nowiutką Wilgę i Extrę. Confused

Na koniec popatrzcie jak adept sztuki spadochronowej uczył sie latać, a raczej lądować na spadochronie. Wyciągany był na lince przyczepionej do samochodu. Smile

I tak zakończyło się niedzielne latanie Wink

Piotrek

U.....współczuję panie Krzysztofie Sad

sławek

Co ustaliła komisja od spraw katastrof?

kris

Ponieważ bilans korzyści i strat był " taki sobie", bez żalu rozstałem się z El Flaco. Kilka nowych rozwiązań konstrykcyjnych ,do tej pory o których tylko wiedziałem. a w "chudym" musiałem zastosować. Co prawda nie do końca udało mi się sprawdzić to, co miałem w planie ,ale życie jest ciąglym kompromisem i trzeba iść do przodu bo na warsztacie jest tłok i można dostać oczopląsu. Jednym słowem nie ma sprawy ,bo El Flaco skończył w krematorium chociaż z czystym sumieniem można było go odbudować Very Happy

"Kamień" spadł mi z serca i tyle.